Wędrująca Ziemia (2019) to katastrofa. Recenzuję chiński film o końcu świata

Zacznę od razu w niezbyt miły sposób, bo całe pokłady mojej początkowej sympatii zostały przez Franta Gwo, reżysera filmu, całkowicie unicestwione. Otóż “Wędrująca Ziemia” to toporna propaganda, pod względem braku subtelności przypominająca kino socrealistyczne, mająca nad nim jedną tylko zaletę – znacznie większy rozmach. Bo nawet “Pokolenie” Wajdy, dzieło bądź co bądź zakłamujące historię i … Dowiedz się więcej

Czerwona linia (1964) to świetny thriller o wojnie atomowej

Są takie filmy, które z pozoru nie zawierają w sobie zbyt wiele akcji czy rozmachu, a mimo to trzymają w napięciu od pierwszej minuty. Ot, chociażby “Dwunastu gniewnych ludzi” w reżyserii Sidney’a Lumeta, piąty najwybitniejszy film w rankingu Filmwebu, który w całości dział się w jednym pomieszczeniu, a akcja opierała się tylko i wyłącznie na … Dowiedz się więcej

Parker (2013) to film akcji typu zabili go i uciekł

Jako że mamy lato i piękną (czasami) pogodę, naszła mnie ochota na kino kopano-strzelane spod znaku zabili go i uciekł. Cóż, ponieważ serce me bije z miłości do dwóch aktorów grających w tego typu produkcjach, czyli do Stevena Seagala i Jasona Stathama, padło na film z tym ostatnim. Co ciekawe, Stathamowi zdarzyło się parę razy … Dowiedz się więcej

Czy na pewno chcesz zobaczyć „Ma” (2019)?

Dość ciekawy i intrygujący zwiastun, świetna Octavia Spencer w roli psychopatki oraz klimat będący połączeniem typowego high school movie z czymś horrorowatym. Czy to mogło się nie udać? Cóż, lepsze pytanie brzmi – czy, biorąc pod uwagę przyjętą przez reżysera formę, “Ma” miało prawo się udać? Cóż, odpowiedź jest prosta: nie, nie mogło, film od … Dowiedz się więcej

Missisipi w ogniu (1988) to kino w starym, dobrym stylu

Amerykański stan Missisipi to prawdziwe zadupie. Najniższe PKB per capita (niecałe 32 tys. dolarów w porównaniu do średniej USA – 50 tys.), brak większych miast i niezbyt chwalebna historia obfitująca w brutalne działania Ku Klux Klanu oraz liczne morderstwa dokonywane w imię nienawiści. Ach, jeszcze jedna, istotna sprawa – aż 37,3% populacji stanu jest czarnoskóra, … Dowiedz się więcej

Annabelle wraca do domu (2019) i niech tam zostanie. Recenzja

Uniwersum “Obecności” jakie jest, każdy widzi, a jak ktoś nie widzi, to podpowiem. Gdy za sterami reżyserskimi siedział jeszcze James Wan, seria trzymała wysoki poziom. Niestety jednak Wan szybko zauważył, że stworzył kurę znoszącą złote jajka, a ostatnie części uniwersum (słaba “Zakonnica oraz “Topielisko. Klątwa La Llorony”, której co prawda nie oglądałem, ale sądząc po … Dowiedz się więcej

„Anna” (2019) – recenzja. Luc Besson nie jest w formie

Nie każdy dobry film musi mieć świetną fabułę i wybitne kreacje aktorskie. Nie oszukujmy się, fajnie jest zobaczyć film akcji w stylu “Johna Wicka 3”, w którym historia jest pretekstem do efektownej, niekończącej się rozwałki. Takie kino się sprzedaje, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Luc Besson. A że pecunia non olet, jak to mawiali … Dowiedz się więcej

Spider-Man: Daleko od domu (2019) to Marvel, jakiego potrzebujemy

Recenzja nie zawiera spoilerów, także nie obawiajcie się – nie zepsuję wam zabawy z oglądania filmu. Aha, ponadto pragnę was uspokoić, drodzy fani Marvela – będziecie usatysfakcjonowani “Spider-Manem: Daleko od domu”! Wraz z pełnym emocji i pożegnań “Avengers: Koniec gry” zakończyła się trzecia faza MCU. Albo i nie, bowiem włodarze Marvela uznali, że film o … Dowiedz się więcej

„Polaroid” (2019) mógł być lepszym horrorem

Ostatnimi czasy, jeżeli mówimy o horrorach, kina zalewane są kolejnymi dziełami z uniwersum Obecności, arthouse’owymi posthorrorami i remake’ami starych klasyków. I o ile nie mam nic przeciwko dwóm trzecim z wymienionych przeze mnie filmów, o tyle dobrze jest raz na jakiś czas zobaczyć jakiś świeży pomysł. Co prawda tego typu horrory często okazują się strasznymi … Dowiedz się więcej

„Smętarz dla zwierzaków” (2019) jest dużo gorszy od powieści Kinga

Dlaczego ostatnimi czasy jesteśmy zasypywani dziesiątkami kolejnych remake’ów starych filmów czy adaptacji równie starych książek? Cóż, powód jest prosty – pieniądze. Najłatwiej jest sprzedać jest coś, co potencjalny widz już zna. Wiecie, smutni panowie w garniturach w korporacji liczą bilans przychodów i kosztów, po czym wychodzi im na to, że prawie wszystko, co stworzył Stephen … Dowiedz się więcej

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij