Parasite (2019) zasłużył na Oscara. Recenzja

Zawsze ciężko pisze mi się o filmach z dużą wartością artystyczną, dziełach uznanych i uhonorowanych przez krytyków, a zważywszy na zdobytą Złotą Palmę i średnią ocen na Mediakrytyku “Parasite” bez wątpienia do takich należy. Wbrew pozorom nie jest bynajmniej efekt strachu przed tym, że umknie mi jakiś ważny detal, że nie starczy wiedzy z zakresu … Dowiedz się więcej

Legiony (2019) to wielkie widowisko, ale słaby film

Polskie kino historyczne ostatnimi laty jest w tragicznym stanie. Ciarki mi po plecach przechodzą, gdy przypomnę sobie “1920 Bitwę Warszawską”, film tragiczny zarówno scenariuszowo, jak i realizacyjnie. Polscy twórcy za wszelką cenę starają się jednak powtórzyć sukces filmowej adaptacji trylogii Sienkiewicza by wzorem Hoffmana zapisać się złotymi zgłoskami w annałach polskiej kinematografii. A że filmy … Dowiedz się więcej

Ad Astra (2019) to świetne SF z Bradem Pittem w roli głównej

Niewiele jest na tym świecie ambitnych filmów SF, które poza wizualnymi fajerwerkami przedstawiają sensowne przemyślenia na temat otaczającej nas rzeczywistości. Król tego podgatunku SF od dekad jest jeden, 2001: Odyseja Kosmiczna, czyli jeden z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek stworzono. Aspiracje reżysera Ad Astry, Jamesa Graya, w zakresie treści i formy dorównują ambicjom Kubricka, a świetny … Dowiedz się więcej

Piłsudski (2019) nie jest taki zły, jak go malują

Gdy tworzy się filmy o dość kontrowersyjnych postaciach, a taką bez wątpienia był Piłsudski, łatwo jest popaść albo w skrajnie banalne wybielanie historii, albo wręcz na odwrót, w oczernianie i odczłowieczanie. Gdy dodać do tego główny motyw życia i działań Piłsudskiego, czyli walkę o zdobycie i utrzymanie polskiej niepodległości, i połączyć z patriotyczną skłonnością do … Dowiedz się więcej

Wind River. Na przeklętej ziemi (2017) to solidny dramat w nietypowej scenerii

Wind River. Na przeklętej ziemi” to był jeden z tych tytułów, które niezauważone prześlizgnęły się przez polską dystrybucję w roku wydania. Był grany w tylko kilku kinach studyjnych, ale mimo chęci jakoś nie miałem okazji pójść na seans. Dziwi mnie taki ruch ze strony dystrybutorów, bo za film odpowiada Taylor Sheridan, scenarzysta docenionego przez światową … Dowiedz się więcej

Recenzuję kultowe Polowanie na Czerwony Październik (1990)

Jak to jest z okrętami podwodnymi, że tak bardzo uwielbiam filmy o nich? Przecież to tylko zdolny do pływania pod wodą, wydrążony kawał metalu, wzbogacony odrobiną technologii. No, może więcej, niż odrobiną. I chyba właśnie tutaj kryje się wyjaśnienie mojego afektu do okrętów podwodnych. Wojskowe jednostki, przystosowane do ukrywania się i zadawania ciosów z zaskoczenia, … Dowiedz się więcej

Polityka (2019) to żenujący skok na kasę

Fanom kina nie muszę chyba przypominać, że filmy Patryka Vegi od lat są synonimem gniotów. Niektóre z nich da się obejrzeć bez większego bólu spojówek i nawet odczuwać podczas seansu pewną dziwną przyjemność z przedstawionej na ekranie symfonii brutalności, przekleństw i żenady. Jednak wydany przed dwoma laty Botoks okazał się dla mnie traumatycznym przeżyciem (jeden … Dowiedz się więcej

Ten film omijaj z daleka. Recenzuję Resident Evil: Ostatni Rozdział (2016)

Fanem „Resident Evil” nie jestem. Gry to nie moja para kaloszy, a co do filmów – ot, kiedyś zobaczyłem całkiem klimatyczną jedynkę, a potem siłą rozpędu obejrzałem resztę serii. Gdy do kina wszedł „Ostatni rozdział”, uznałem, że warto się na niego wybrać. W końcu to zwieńczenie słabej, bo słabej, ale lubianej przeze mnie serii. Liczyłem … Dowiedz się więcej

Upadek (1993), czyli Michael Douglas kontra Los Angeles

Kino uwielbia psychopatów, a psychopaci uwielbiają być uwielbiani. Czym bowiem byłaby historia filmu bez Mechanicznej pomarańczy Kubricka i wybitnego występu Malcolma McDowella, albo, sięgając do nowszych czasów, bez Heatha Ledgera wcielającego się w Jokera w Mrocznym rycerzu? Cóż, na pewno czymś znacznie uboższym, smutniejszym i mniej ciekawym, głównie dlatego, że widzowie wprost kochają psychopatycznych antybohaterów.  … Dowiedz się więcej

„Lato 84” (2018) trzyma poziom „Stranger Things”

Jako że netflixowe “Stranger Things” tchnęło nowego ducha w tęsknotę za latami 80, obserwujemy powstawanie coraz większej ilości filmów osadzonych w Stanach Zjednoczonych z czasów Reagana. I o ile w mojej recenzji “Bumblebee” wyraziłem absolutny zachwyt odnośnie do lat 80, a serial braci Duffer kocham miłością bezwzględną, o tyle “Lato 84” to film nieco inny, … Dowiedz się więcej

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij