Wyzwanie (1977) to jeden z gorszych filmów Clinta Eastwooda

Reklama

Wiedziony chęcią zagłębienia się w początek reżyserskiej kariery Clinta Eastwooda sięgnąłem po Wyzwanie, czyli szósty film nakręcony przez legendę amerykańskiego kina. Obraz ten wszedł na ekrany kin sześć lat po Brudnym Harrym (1971, reż. Don Siegel) oraz rok po Strażniku prawa (1976, reż. James Fargo), czyli trzeciej części serii zapoczątkowanej przez kultowe dzieło Siegla. Zważywszy na to, że Wyzwanie jest dość klasycznym i zachowawczym kinem policyjnym doprawionym konwencją road movie, Eastwood zapewne chciał wykorzystać popularność wizerunku Henry’ego Callahana, twardego i bezkompromisowego gliniarza, a przy okazji przetestować swoje reżyserskie zdolności w kinie sensacyjnym. Cóż, doceniam próbę, ale niestety finalny produkt jest co najwyżej rozczarowujący.

Plakat filmu Wyzwanie (1977) z Clintem Eastwoodem
Plakat filmu

Ben Shockley to nonkonformistyczny policjant z Phoenix, który od pięcia się po kolejnych szczeblach kariery zdecydowanie preferuje topienie smutków w bourbonie. Sytuacja zmienia się, gdy nowy komendant miejskiej policji wysyła go do Las Vegas z zadaniem eskortowania do Phoenix mało ważnego świadka, którym okazuje się być Gus Malley, młoda prostytutka (w roli tej, swoją drogą, wystąpiła ówczesna partnerka Eastwooda, Sondra Locke, która niestety gra jak deska). Szybko okazuje się, że Gus chce zabić mafia wspierana przez policję, a Shockley za wszelkę cenę musi ochronić kobietę i dowieźć ją na rozprawę sądową.

O ile sądząc z powyższego opisu fabuła filmu nie brzmi aż tak źle, o tyle niestety opowiedziana w Wyzwaniu historia rozłazi się w szwach. Scenariusz sprawia wrażenie niedokończonego, głównie przez natłok idiotyzmów, które bardziej nadają się do Nagiej broni (1988, reż. David Zucker), niż do poważnego filmu sensacyjnego. Kulminację absurdu stanowi finałowa scena jazdy autobusem, podczas której myślałem, że umrę ze śmiechu. Gdyby zmierzyć iloraz inteligencji wszystkich biorących w niej udział policjantów, to nadal przegraliby w szachy ze średnio rozgarniętym szympansem… Nie obrażając, rzecz jasna, szympansów – to niezwykle inteligentne zwierzęta. Prawdę mówiąc w kilku momentach filmu zastanawiałem się, czy Eastwood chciał nakręcić dziwne połączenie komedii i filmu akcji, czy po prostu słaby scenariusz zmusił go do dokonania nietrafionych pod względem artystycznym wyborów. Obstawiam to drugie, bo pomimo dużej ilości luzu (słusznie zresztą wprowadzonego w warstwie przyjętej przez reżysera konwencji) film jest niezwykle wręcz nadęty, co jedynie wyolbrzymia wady scenariusza.

Reklama

A tych jest, wierzcie mi, całkiem sporo. Eastwood żongluje klasycznymi dla kina policyjnego kliszami, gubiąc niestety po drodze kilka piłeczek. Główny bohater to tak właściwie Henry Callahan w wersji light, czyli bez inteligencji, bez stanowczości, wreszcie bez policyjnego talentu. To prawda, że Shockley to prawdziwy nonkonformista, który w czterech literach ma (przynajmniej z początku) nie tylko los świadka, ale także swój własny. Tego typu postać to bez wątpienia materiał na dobrego protagonistę, szkoda tylko, że została ona niewykorzystana – relacja z Gus Mally to tani i mdły romans rodem z kina klasy Z, na dodatek przypieczętowany absolutnie niewiarygodną przemianą kobiety. Gdy dodać do tego już wspomnianą grę Sondry Locke, a także kilka słabo zrealizowanych scen (bójka w pociągu, jazda autobusem i sam finał filmu), wyłania się dość ponury obraz całości.

Na szczęście przy odrobinie tolerancji dla mocno przeciętnego kina klasy B Wyzwanie wciąż dostarcza dużą dawkę rozrywki. Pomimo niezwykle marnej całości trudno jest odmówić Eastwoodowi kilku reżyserskich przebłysków stanowiących godną zapowiedź jego przyszłych, najbardziej udanych filmów. Szczególnie odnoszę się tutaj do wzorowo nakręconego pościgu za helikopterem oraz do równie ciekawej sceny z harleyowcami na pustyni. W fragmentach tych wychodzi talent amerykańskiej legendy, dla którego Wyzwanie było czymś w rodzaju szlifowania rzemieślniczych umiejętności. I chyba właśnie dla zobaczenia tego procesu wszyscy fani Eastwooda powinni zobaczyć ten film – pokazuje on, że nawet najbardziej utalentowani twórcy zaczynali od żmudnej pracy nad swoim warsztatem, czego efektem często były po prostu słabe filmy. Zresztą, tak na marginesie, odkąd powoli nadrabiam całość filmografii amerykańskiej legendy doszedłem do wniosku, że Eastwood-reżyser jest znacznie lepszy od Eastwooda-aktora. Co ciekawe, na ten moment Wyzwanie jest jedynym znanym mi przykładem świadczącym przeciwko tej tezie. 

  • oryginalny tytuł: The Gauntlet
  • data premiery: 1977
  • gatunek: thriller
  • reżyseria: Clint Eastwood
  • scenariusz: Michael Butler, Dennis Shryack
  • aktorzy: Clint Eastwood, Sondra Locke, Pat Hingle, William Prince
  • moja ocena: 4/10
Reklama

Napisz komentarz

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij