Nadchodzi nowy rok, a wraz z nim zupełnie nowe premiery kinowe! Styczeń 2024 pod tym względem zapowiada się naprawdę nieźle. Na wielki ekran trafi długo wyczekiwany Kos, a także nowe filmy Yórgosa Lánthimosa oraz Hayao Miyazakiego. Przygotowałem specjalnie dla was przegląd najciekawszych premier kinowych w styczniu 2024 roku. Jakie filmy warto zobaczyć?
5 stycznia 2024
Akademia Pana Kleksa
- reż. Maciej Kawulski
- gatunek: fantasy
- czy warto zobaczyć: tak
Teoretycznie premiera Akademii Pana Kleksa nastąpi dopiero 5 stycznia 2024 roku, ale film już po świętach w ramach przedpremiery wszedł na ekrany kin. Tak czy siak warto go zobaczyć, bo polska kinematografia rzadko kiedy oferuje coś podobnego. Kolorowy, magiczny świat Akademii Pana Kleksa może czarować lub odrzucać widzów. Mam nadzieję, że znajdę się w drugiej grupie.
Pierwszy gol
- reż. Taika Waititi
- gatunek: komedia / biograficzny
- czy warto zobaczyć: nie
Taika Waititi to utalentowany reżyser, ale nawet jemu zdarzają się wpadki. Wszystko wskazuje na to, że jedną z nich jest Pierwszy gol, czyli opowieść biograficzna o najgorszej drużynie piłki nożnej w historii tego sportu. Reprezentacja Samoi miała jedno marzenie – strzelić wreszcie gola. Jakiegokolwiek gola…
Sądząc po pierwszych recenzjach publiczności i krytyków, widzowie będą mieli inne marzenie – jak najszybciej opuścić salę kinową.
Wyfrunięci
- reż. Benjamin Renner
- gatunek: animowany
- czy warto zobaczyć: to zależy
Universal Pictures ma w ofercie kolejny film animowany dla dzieci – tym razem o kaczkach, które muszą znaleźć nowy dom. To kolejna już bardzo podobna animacja. Sądząc po opiniach krytyków oraz amerykańskiej publiczności, nie wyróżnia się niczym na tle konkurencji. W sam raz na niedzielny wypad do kina z dzieckiem, ale na pewno nie jest to nic, co trzeba koniecznie zobaczyć.
Matka siedzi z tyłu
- reż. Hilmar Oddsson
- gatunek: czarna komedia
- czy warto zobaczyć: to zależy
Kto lubi islandzkie kino, ten już od dawna czeka na premierę Matka siedzi z tyłu. Niewtajemniczonym tłumaczę: Islandia słynie ze specyficznych czarnych komedii, a filmy na wyspie powstają rzadko – ale jak już, to z reguły są dobre. Dzieło Oddssona zapewne nie będzie wyjątkiem, choć to coś dla najbardziej zapalonych kinomanów. Zapewne trafi jedynie do kin studyjnych, więc to właśnie tam należy go szukać.
12 stycznia 2024
Pszczelarz
- reż. David Ayer
- gatunek: akcja
- czy warto zobaczyć: to zależy
Choć pszczoły mają królowe, to tak naprawdę prawdziwy król jest tylko jeden – Jason Statham. Pszczelarz to kolejny już film akcji z angielskim aktorem w roli głównej. Tym razem za kamerą stanął David Ayer, hollywoodzki weteran. Zwiastun nie jest zły, choć nie spodziewam się za wiele po tym filmie. Jak znajdę czas, to pójdę do kina, ale jakoś za bardzo mi na tym nie zależy.
Fuks 2
- reż. Maciej Dutkiewicz
- gatunek: komedia
- czy warto zobaczyć: raczej nie
Długo wyczekiwana druga część polskiej komedii w reżyserii Macieja Dutkiewicza. Jedynki nie oglądałem, a od polskiego kina staram się trzymać z daleka. No dobra, może przesadzam, ale to nie jest mój typ kina. Po prostu.
Totem
- reż. Lila Avilés
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: raczej tak
Dobrze przyjęty dramat, wyróżniony na Berlinale. Opowiada o więzach rodzinnych, a zdaniem krytyków najmocniejszą stroną produkcji jest gra aktorów oraz świetnia warstwa emocjonalna. Wielkich sukcesów w box-office nie wróżę, ale stali bywalcy kin studyjnych na pewno będą zachwyceni.
Piep*zyć Mickiewicza
- reż. Sara Bustamante-Drozdek
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: nie wiem
Co to za żartowniś postanowił wstawić kropkę do tego tytułu? Czy twórcy naprawdę nie mają odwagi cywilnej, żeby użyć czasownika „pieprzyć”? Film teoretycznie opowiada o nonkonformistycznym nauczycielu oraz zbuntowanej młodzieży licealnej.
Brzmi fajnie i chętnie bym zobaczył film na dużym ekranie… Ale co to za bunt, że muszą cenzurować słowo, które nawet nie jest przekleństwem? No i oczywiście Mickiewicz też się musiał znaleźć, żeby było kontrowersyjnie. Pożyjemy, zobaczymy. Może to będzie niezły film.
Powstaniec 1863
- reż. Tadeusz Syka
- gatunek: historyczny
- czy warto zobaczyć: nie wiem
Polskie kino historyczne jest na tak głębokim i dojmującym dnie, że już ani mnie to ziębi, ani grzeje. Chociaż nie do końca, bo obsada jest całkiem fajna, a na zwiastunie nie widzę logo TVP. Może nie będzie aż tak źle?
19 stycznia 2024
Biedne istoty
- reż. Yórgos Lánthimos
- gatunek: SF, romans
- czy warto zobaczyć: zdecydowanie tak
Wielki powrót Lánthimosa, który tym razem zabiera się za połączenie science fiction oraz romansu. Czy trzeba jeszcze pisać coś więcej? Chyba nie, a film trzeba koniecznie zobaczyć. Wszyscy marsz do kina, bez wyjątków!
La chimera
- reż. Alice Rohrwacher
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: raczej tak
Znów mamy do czynienia z ambitnym kinem artystycznym, które i tym razem, zdaniem krytyków, przybiera specyficzną formę oraz styl. Kto lubi taką konwencję, niech czym prędzej rezerwuje bilety w najbliższym kinie studyjnym.
Chłopiec i czapla
- reż. Hayao Miyazaki
- gatunek: animowany
- czy warto zobaczyć: zdecydowanie tak
Panie i panowie, 19 stycznia 2024 roku to prawdziwe święto kina! Nie dość, że pojawia się wtedy nowy Lánthimos, to do kin trafia najnowszy (być może ostatni_ film Hayao Miyazakiego. Nie widziałem wszystkich dzieł Studia Ghilbi, ale znam ich na tyle dużo, że już teraz wiem, że wybiorę się do kina. Chłopiec i czapla to absolutny must see!
Pies i Robot
- reż. Pablo Berger
- gatunek: animowany
- czy warto zobaczyć: to zależy
Francusko-hiszpańska animacja dla dzieci o przyjaźni między psem oraz robotem. Brzmi jak banał, ale podoba mi się styl graficzny, a poza tym jest to kino europejskie. A Europejczycy z reguły radzą sobie nieźle w animacjach, bo nie krępują ich sztywne kajdany hollywoodzkich producentów. Warto dać szansę Psu i Robotowi.
26 stycznia 2024
Kos
- reż. Paweł Maślona
- gatunek: historyczny
- czy warto zobaczyć: zdecydowanie tak
Kos to największa nadzieja polskiego kina historycznego od bardzo dawna. Koniec, kropka. Film Pawła Maślony zebrał świetne recenzje od krytyków, a do tego rzeczywiście w świeży sposób podchodzi do naszej historii. Uważam, że zdecydowanie warto go zobaczyć i sprawdzić, czy porównania do Quentina Tarantino nie są zbyt szczodre.
Przesilenie zimowe
- reż. Alexander Payne
- gatunek: dramat, komedia
- czy warto zobaczyć: raczej tak
Przesilenie zimowe nie ma zbyt znanych aktorów, ale film zebrał doskonałe oceny ze strony krytyków – zarówno polskich, jak i amerykańskich. To sympatyczny dramat z elementami komedii o nielubianym nauczycielu, który musi pilnować uczniów podczas Świąt Bożego Narodzenia. Premiera trochę spóźniona, ale i tak zapowiada się ciekawy seans.
Baby Boom, czyli Kogiel Mogiel 5
- reż. Anna Wieczur
- gatunek: komedia
- czy warto zobaczyć: nie
Umieściłem Baby Boom, czyli Kogiel Mogiel 5 z dziennikarskiego obowiązku. Odnotujmy zatem, że film trafi do kin 26 stycznia 2024 roku i na tym poprzestańmy.
Dwie minuty do piekła
- reż. Alberto Corredor
- gatunek: horror
- czy warto zobaczyć: nie
Horror o nawiedzonym barze z Freyą Allan w roli głównej? Shut up and take… A nie, wróć. Wygląda to raczej słabo, a pomysł wcale nie jest za ciekawy. Wątpię również, żeby Freya Allan zdołała pokazać swoje aktorskie umiejętności, o ile takowe posiada. Cóż, pożyjemy, zobaczymy. Kto wie, może pójdę na Dwie minuty do piekła?
To już wszystkie istotne premiery kinowe w styczniu 2024 roku! Wśród nich jest kilka filmów z ogromnym potencjałem, które na pewno warto zobaczyć na wielkim ekranie. A wy – na co chcecie iść? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzu!
Doświadczony copywriter i dziennikarz, który pisał m.in. dla Wirtualnej Polski, Gier Online oraz Queer.pl. Obronił filmoznawczy licencjat, a obecnie kończy studia magisterskie na kierunku artes liberales na Uniwersytecie Warszawskim. Prowadzi serwis 500 Filmów od 2018 roku.