Impostor (2019) to klimatyczny horror z Irlandii. Czy warto go zobaczyć?

Ten tekst jest o dziwnym dziecku i samotnej matce. O posthorrorze i liście motywacyjnym. A tak przy okazji o jeszcze jednej rzeczy – polskich dystrybutorach kinowych. Bo, tak między nami mówiąc, mam już serdecznie dość nietrafionych tłumaczeń tytułów premier kinowych. Co prawda najbardziej znany przykład kontrowersyjnej translacji to “Szklana pułapka” z 1988 roku, ale gwarantuję … Dowiedz się więcej

Shazam! (2019) to lekki i przyjemny film z DCU

Nie chciałbym być CEO Warner Brosa. To znaczy właściwie rzecz biorąc chciałbym, bo zarabiałbym dobre pieniądze, nawet pomimo kilku problemów na głowie. I to problemów raczej poważnych, tych w rodzaju rady nadzorczej suszącej mi głowę i zastanawiającej się, gdzie popełniono błąd, że Marvel zarabia miliardy, a DC cienko przędzie. No, a przynajmniej nie wykorzystuje swojego … Dowiedz się więcej

„Przemytnik” (2019), czyli co Clint Eastwood robi na emeryturze

Z aktorów, którzy mają cojones, największe ma Clint Eastwood. Może teraz jest to starszy pan przypominający swoim wyglądem mumię, ale słodki jeżu, kogo on w swoim życiu nie zagrał! Trylogia dolarowa, “Ucieczka z Alcatraz”, “Gran Torino”, mam wymieniać dalej? A ilu złych i dobrych ludzi nie zabiły grane przez niego postacie! Zresztą po co argumentować, … Dowiedz się więcej

Wilcze echa (2019) to doskonały, francuski thriller. Recenzja

27 października 1962 roku prawie skończył się świat. To wtedy właśnie na pokładzie rosyjskiego okrętu podwodnego B-59 kapitan jednostki bez rozkazów z Moskwy autoryzował wystrzelenie torpedy z głowicą jądrową w kierunku lotniskowca USS Randolph, przebywającego w okolicach wybrzeży Kuby. Kilkanaście minut wcześniej niszczyciele U.S. Navy wykryły sowiecki okręt i zrzuciły w jego okolicy ćwiczebne bomby … Dowiedz się więcej

Recenzuję Nico – ponad prawem (1988). To pierwszy (i ostatni) dobry film Stevena Seagala?

Świat pełen jest dziwnych ludzi. A jednym z nich jest Steven Seagal. Jakby popatrzeć na tego pana w wersji A.D. 2019 otrzymujemy niezachęcający obraz grubego rusofila, który jeździ na wykopki z prezydentem Białorusi i gra, albo raczej występuje w szmatławych, tanich filmach akcji klasy B. Ale Seagal nie zawsze był taki, a że lubię jego … Dowiedz się więcej

Zapowiedź (2009) to dużo lepszy film, niż myślałem

Wyobraźcie sobie taką sytuację: odpalacie film. Czytaliście wcześniej recenzje, były niezłe, ale bez szału. No i film zaczyna się z przytupem. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze, klimat, tajemnica, zbudowane napięcie, zagadka do rozwiązania, dobre efekty specjalne. A potem nagle pojawia się niepasująca scena. I kolejna. I jeszcze kolejna. Pół biedy, jakby to była komedia, której … Dowiedz się więcej

Stephen King wie, jak tworzyć mocne historie. Recenzuję Carrie (1976)

Brian de Palma przez jednych uważany jest za najbardziej niedocenionego amerykańskiego reżysera, a przez innych za najbardziej przecenionego amerykańskiego reżysera. Cóż, przynajmniej panuje konsensus co do tego, że jest reżyserem, na dodatek amerykańskim. Z “Carrie” natomiast to jest ciekawa sprawa, nie tylko dlatego, że to jedno z wczesnych dzieł de Palmy, ale dlatego, że to … Dowiedz się więcej

World War Z (2013) to jeden z lepszych filmów o zombie

Zaryzykowałbym, że zombie to pozornie wdzięczny temat na film, w którym kryje się pewna pułapka. Bo prawie wszyscy moi znajomi, których z gorliwością neofity zachęcam do zobaczenia “The Walking Dead” jednogłośnie twierdzą, że zombie to raczej nie lubią. Trochę to rozumiem, bo taki żywy trup ani nie jest słodki, ani fajny, a z klatki piersiowej … Dowiedz się więcej

Kapitan Marvel (2019) nie zachwyca i nie rozczarowuje

Business is business, jak to mawiają Amerykanie. No, a przynajmniej Disney podpisałby się pod tym stwierdzeniem. Zeszłoroczne przychody tej korporacji osiągnięte dzięki blockbusterom przekroczyły zawrotną kwotę 3 mld dolarów. Kupa kasy, co nie? A że Disney jest spółką akcyjną, to akcjonariusze domagają się coraz większych zysków (wszak nie ma to jak dywidenda). Tłucze więc Disney … Dowiedz się więcej

Lęk pierwotny (1996) wciąż trzyma w napięciu. To debiut Edwarda Nortona

Thriller prawniczy to bardzo specyficzny podgatunek thrillera, w którym na próżno szukać wybuchów i pościgów, a napięcie zazwyczaj powstaje dzięki grze umysłów pomiędzy różnymi stronami prawniczego sporu. Niełatwo jest tutaj wymyślić coś nowego, przełomowego – zresztą nie za bardzo widzę w tym sens, bo formuła prawniczych thrillerów jest stara i sprawdza się wyśmienicie. “Lęk pierwotny” … Dowiedz się więcej

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij