Lata 90. i 00. przyniosły ogromne zainteresowanie kinem akcji. Podczas gdy stare gwiazdy w rodzaju Clinta Eastwooda czy Gene Hackamana odeszły w inne rewiry kina gatunkowego, na scenie pojawiły się nowe nazwiska. Jednym z nich jest Liam Neeson. Uprowadzona to najbardziej znany film akcji z Amerykaninem w roli głównej, a zarazem wielki sukces komercyjny i finansowy. Czy po latach od premiery wciąż trzyma w napięciu?
Uprowadzona (2008) – fabuła
Uprowadzona to tradycyjny thriller, wykorzystujący chyba wszystkie gatunkowe schematy. Główna oś fabularna jest banalnie prosta. Liam Neeson wciela się w Bryana Millsa, byłego agenta CIA, który przeszedł na emeryturę i stara się odbudować relacje z córką, mieszkającą z matką i ojczymem. Gdy jego ukochana Kim zostaje porwana podczas wycieczki do Paryża, opiekuńczy ojciec poruszy niebo i ziemię, żeby ją uratować. Nawet jeśli na jego drodze staną albańska mafia oraz francuskie służby specjalne.
Prosty thriller, ale dobry thriller
Uprowadzona przypomina literaturę pociągową, czyli powieści sensacyjne, które niegdyś kupowano jako rozrywkę na czas podróży pociągiem, autobusem lub samolotem. Większość z nich była dokładnie taka sama pod względem długości, przebiegu fabuły czy bohaterów. Różniły się jedynie detalami oraz imionami bohaterów.
Oczywiście upraszczam temat powieści pociągowych, ale liczy się jedno – to był doskonale zaprojektowany produkt, udający pełnowymiarową powieść. Na pierwszym miejscu stawiano wówczas kwestie komercyjne i mam wrażenie, że dokładnie tak samo jest w przypadku Uprowadzonej. W ekipie producentów znaleźli się Luc Besson oraz Pierre Morel, czyli doświadczeni wyrobnicy kina akcji. Ten ostatni wyreżyserował nie tylko Uprowadzoną, ale też 13. Dzielnicę, czyli słaby, ale popularny film o terroryzmie w Paryżu przyszłości.
Doświadczenie ekipy realizacyjnej zdecydowanie się przydało, bo Uprowadzona jest dobrym thrillerem. Bardzo prostym, ale dobrym. Morel po kolei zalicza każdy gatunkowy schemat: najpierw przedstawia relacje w rodzinie głównego bohatera, a potem przechodzi do właściwej części intrygi, grając na lękach publiczności. Choć porwania zdarzają się dość rzadko, to chyba każdy się ich obawia. To świetny pomysł na film akcji, pod tym względem producenci trafili w dziesiątkę.
Schemat za schematem, ale Neeson daje radę
Największymi wadami Uprowadzonej są skrajna schematyczność oraz przeciętna realizacja. Reżyser zalicza po kolei chyba wszystkie gatunkowe schematy. Jeśli widzieliście w życiu choć kilka filmów akcji, to wiecie już, co się wydarzy w następnej scenie. Jedynym zaskoczeniem jest świetna rola Liama Neesona. Aktor doskonale poradził sobie w roli byłego agenta CIA na emeryturze. Z oczu głównego bohatera bije żelazna determinacja, ale pozwala on sobie również na dość intensywne emocje, co nieco nadwyręża (i słusznie!) wizerunek twardziela. Do tego trzeba przyznać, że nikt nie potrafi grozić przez telefon tak, jak robi to Liam Neeson:
Ten głos… Aż ciarki przechodzą po plecach!
Jeśli chodzi o warstwę realizacyjną, to Uprowadzona nie wychodzi poza przeciętność. Są sceny niezłe, poprawne i słabe. Do tej ostatniej kategorii zaliczyłbym pościg samochodowy, który cierpi z powodu nadmiaru cięć oraz braku szerokich kadrów. Widać, że film nie miał zbyt wysokiego budżetu, a reżyser skupił się na budowaniu napięcia i płynnym przechodzeniu przez kolejne elementy historii. Może to i dobrze, ale aż chciałoby się nieco więcej wizualnych fajerwerków.
Uprowadzona – moja opinia. Czy warto zobaczyć film z Liamem Neesonem?
Uprowadzona to idealne kino akcji na nudne, sobotnie popołudnie. Liam Neeson świetnie wypadł w głównej roli, a fabuła jest na tyle sprawnie poprowadzona, że film przez cały czas trzyma w napięciu. Niestety żaden element produkcji nie wychodzi poza utarte schematy, a twórcom zabrakło pomysłu lub budżetu na odrobinę efekciarstwa.
Odpowiadając na pytanie zawarte w nagłówku, Uprowadzona to dobry thriller, który warto zobaczyć, jeśli lubicie kino akcji. Na pewno jest to dużo lepszy film od Ultimatum i wszystkich nowych produkcji z Liamem Neesonem, który chyba musi spłacać jakieś długi, skoro występuje ostatnio w samych szmirach. No, ale takie już jest życie.
- oryginalny tytuł: Taken
- data premiery: 2008
- gatunek: thriller
- reżyseria: Pierre Morel
- scenariusz: Luc Besson, Robert Mark Kamen
- aktorzy: Liam Neeson, Maggie Grace, Famke Janssen, Xander Berkeley
- moja ocena: 6/10
Doświadczony copywriter i dziennikarz, który pisał m.in. dla Wirtualnej Polski, Gier Online oraz Queer.pl. Obronił filmoznawczy licencjat, a obecnie kończy studia magisterskie na kierunku artes liberales na Uniwersytecie Warszawskim. Prowadzi serwis 500 Filmów od 2018 roku.