Polskie kino historyczne wstaje z kolan. Kos – recenzja filmu o Tadeuszu Kościuszce

Kos - kadr z filmu

Polskie kino historyczne w ostatnich latach produkuje głównie hagiograficzne ramotki. Na ich tle Kos jest miłym i jakże potrzebnym zaskoczeniem. Film Pawła Maślony czerpie z najlepszych wzorców amerykańskiego kina, łącząc je z ludowym nurtem polskiej historiografii. Świeże podejście do historii sprawia, że efekt jest bardziej, niż zadowalający.

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij