„Pięć koszmarnych nocy” z rekordową frekwencją. Ilu widzów zobaczyło film FNAF?

Reklama

Dystrybutor filmu FNAF, United International Pictures, pochwalił się frekwencją z weekendu otwarcia. Okazuje się, że Pięć koszmarnych nocy osiągnęło doskonały wynik i pobiło pewien ciekawy rekord.

Doskonała frekwencja na „Pięciu koszmarnych nocach”. To rekord!

Z danych udostępnionych przez United International Pictures wynika, że w weekend otwarcia „Pięć koszmarnych nocy” zobaczyło ponad 350 000 widzów. Jednym z nich byłem ja – tutaj przeczytacie moją recenzję filmu FNAF. Trzeba przyznać, że jest to imponująca frekwencja, szczególnie że mamy do czynienia z horrorem. Co więcej, jest to rekord, bo jeszcze żaden film z tego gatunku nie zaliczył tak udanego otwarcia na polskim rynku.

Horrory z reguły mają pod górkę, bo duża część z nich jest przeznaczona jedynie dla dorosłych widzów, co znacząco zmniejsza ich potencjał sprzedażowy. Są jednak wyjątki, w tym horrory skierowane dla starszych nastolatków, a nawet dla dzieci. Film FNAF zalicza się do tej ostatniej kategorii, bo można go oglądać już od 13 roku życia. W praktyce na sali kinowej widziałem znacznie młodsze dzieci, a produkcja wcale nie jest straszna, nawet jak na dziecięce standardy.

Ile zarobił film FNAF w weekend otwarcia?

Z danych Boxofficemojo wynika, że Pięć koszmarnych nocy zarobiło w weekend otwarcia łącznie 130,50 mln dolarów. Ok. 78 mln dolarów to wpływy z amerykańskich kin, pozostałe pieniądze film zarobił za granicą. Polska wyróżnia się świetnym wynikiem na tle pozostałych krajów na świecie. 350 tys. widzów w weekend otwarcia przekłada się na ok. 2 mln dolarów wpływów, co stanowi świetny wynik, szczególnie jak na rodzime realia.

Twórcy Pięciu koszmarnych nocy, czyli Universal Pictures oraz Blumhouse, już są na dużym plusie. Budżet filmu FNAF wynosił ok. 25 mln dolarów, a więc trzy razy mniej, niż przychód z otwarcia w amerykańskich kinach! Oczywiście należy doliczyć do tego koszty marketingu, ale oba studia filmowe już są na plusie i mogą liczyć wysokie zyski. W zależności od szacunków, Pięć koszmarnych nocy zarobi od 250 do 520 mln dolarów na całym świecie. Przychody będą nieco niższe, niż normalnie, bo studio zdecydowało się wypuścić film na platformie streamingowej Peacock, która jest niedostępna w Polsce.

Reklama

„Pięć koszmarnych nocy”: czy jest scena po napisach?

Jeśli wyszliście z kina od razu po rozpoczęciu napisów końcowych, to niemal na pewno przegapiliście krótki, ale zabawny fragment filmu. Pięć koszmarnych nocy ma scenę po napisach, więc warto zostać do końca wystylizowanych plansz z nazwiskami aktorów i producentów. Sekwencja jest bardzo krótka i nie ma znaczenia dla fabuły. To zwykły gag, który ma nas rozśmieszyć, ale i przestraszyć na sam koniec. Scena po napisach z filmu FNAF jest już na YouTube, oto ona:

Pięć koszmarnych nocy – scena po napisach

„Pięć koszmarnych nocy”: czy będzie sequel?

Jak na razie nic nie wiadomo o sequelu Pięciu koszmarnych nocy, ale wszystko wskazuje na to, że Universal Pictures oraz Blumhouse zdecydują się go nakręcić. Historia Freddy Fazbear’s Pizza nie jest jeszcze zamknięta, a twórcy mogą wymyślić wiele ciekawych sposobów na kontynuowanie opowieści. Zważywszy na doskonałe wyniki finansowe z weekendu otwarcia oraz ogromne zainteresowanie fanów, sequel Pięciu koszmarnych nocy jest prawie pewny, choć na oficjalne informacje przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Co krytycy sądzą o filmie FNAF?

Zwykli widzowie dość łagodnie ocenili film FNAF, o czym świadczy aż 88% pozytywnych recenzji zamieszczonych w popularnym serwisie Rotten Tomatoes. Niestety krytycy nie byli już aż tak łaskawi – jedynie 26 proc. z nich pozytywnie oceniło Pięć koszmarnych nocy. Średnia ocen krytyków w konkurencyjnym serwisie Metacritic to jedynie 33/100, co oznacza negatywny odbiór filmu. Skąd wziął się aż tak duży rozstrzał między zwykłymi widzami a zawodowymi recenzentami?

Do kina na Pięć koszmarnych nocy poszli głównie najmłodsi widzowie. Wielu z nich dotychczas nie miało styczności ze zbyt dużą liczbą horrorów, przez co generalnie znacznie łagodniej je oceniają. Co więcej, twórcy filmu FNAF postawili na fanów i doskonale odtworzyli atmosferę z gier, scenografię, specyficzną estetykę. Ukryli też kilka smaczków, które docenią tylko miłośnicy gier. Natomiast większość krytyków nigdy nie grała we „Five Nights at Freddy’s”, a do tego ma wysokie wymagania w stosunku do filmów. Rozbieżność pomiędzy ocenami zwykłych widzów i zawodowych recenzentów jest normalnym zjawiskiem. Najważniejsze jest to, żeby jak najwięcej osób dobrze bawiło się podczas wizyty w kinie!

Reklama

Napisz komentarz

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij