Duchy w Wenecji zarobiły w USA w weekend otwarcia jedynie 14,2 mln dolarów. To bardzo słaby wynik, zdecydowanie poniżej oczekiwań. Można powiedzieć, że Kenneth Branagh zaliczył kolejną finansową wpadkę. Czy Hollywood pozwoli Anglikowi ponownie wcielić się w postać Herkulesa Poirot?
Duchy w Wenecji zarobiły 14,2 mln dolarów w weekend otwarcia. Czy film się zwróci?
14,2 mln dolarów to bardzo słabo, szczególnie jak na amerykański box office. A mogło się wydawać, że okoliczności są nadzwyczaj obiecujące. Brak innej, dużej premiery w ten weekend, czas tuż po zakończeniu wakacji oraz głośna marka (książki Agathy Christie wciąż świetnie się sprzedają) zapowiadały sukces. A jednak Kenneth Branagh poniósł kolejną porażkę – przynajmniej pod kątem finansowym, bo sam film jest dobry, o czym szerzej rozpisałem się w mojej recenzji Duchów w Wenecji.
Na produkcję Duchów w Wenecji wydano 60 mln dolarów. Dodatkowe kilkanaście poszło na marketing, a przecież dystrybutor otrzymuje jedynie część zysków z biletów kinowych. Oczywiście film trafi później do serwisu VOD Disney Plus, gdzie na pewno zobaczy go wielu użytkowników, ale trudno bezpośrednio przeliczyć to na pieniądze. Niestety wszystko wskazuje na to, że Duchy w Wenecji zarobią ok. 80-90 mln dolarów w kinach, a więc producenci stracą na filmie co najmniej 20 mln dolarów. To dużo, szczególnie w sytuacji ogromnego kryzysu, z którym mierzy się obecnie Hollywood.
Czy Kenneth Branagh dostanie kolejną szansę?
Pierwszy film Kennetha Branagha z serii o Herkulesie Poirot, Morderstwo w Orient Expressie, kosztował jedynie 50 mln dolarów i przyniósł ok. 150 mln dolarów przychodów ze sprzedaży biletów kinowych. To więcej niż zadowalający wynik, ale już druga część cyklu, Śmierć na Nilu, przyniosła straty. 137 mln dolarów wpływów wobec ponad 100 mln dolarów budżetu oraz ogromnych środków wydanych na marketing ledwo pozwoliło wyjść studiu na zero. Film wyszedł tuż po pandemii, a kina wciąż jeszcze były w kryzysie, co przełożyło się na dużo niższe wpływy.
Niestety wszystko wskazuje na to, że adaptacje książek Agathy Christie nie przynoszą zakładanych zysków. Producenci mają kilka możliwych rozwiązań. Jednym z nich jest dalsze obniżanie budżetu. Kenneth Branagh za 60 mln dolarów nakręcił bardzo dobry film, ale za trzy czwarte tej kwoty też da się nakręcić adaptację Agathy Christie. Szczególnie jeśli mówimy o powieściach dziejących się na angielskiej prowincji. Branagh doskonale czuje takie klimaty, co na pewno przełoży się na jakość filmu. A wysokie oceny krytyków powinny przyciągnąć do kina publiczność.
Czy Branagh nakręci czwartą opowieść o śledztwie prowadzonym przez Herkulesa Poirot? A może angielski reżyser zdecyduje się na inny scenariusz i wróci do adaptowania Szekspira? Przekonamy się o tym już wkrótce!
Doświadczony copywriter i dziennikarz, który pisał m.in. dla Wirtualnej Polski, Gier Online oraz Queer.pl. Obronił filmoznawczy licencjat, a obecnie kończy studia magisterskie na kierunku artes liberales na Uniwersytecie Warszawskim. Prowadzi serwis 500 Filmów od 2018 roku.