Found footage wraca w nowej odsłonie. V/H/S Halloween to zaskakująco świeży horror, który udowadnia, że prostota wciąż może przerażać… A już na pewno dobrze bawić!
Horrory found footage nie są już aż tak popularne, jak 15 lat temu. Zabiło je upowszechnienie się smartfonów oraz zmęczenie konwencją, która szybko się zużyła. Są jednak wyjątki, a jednym z nich jest wydany niedawno V/H/S Halloween, czyli ósma z kolei część serii V/H/S, będącej antologią noweli horrorowych luźno połączonych ze sobą poprzez nadrzędną historią. Za jej produkcję odpowiada amerykański Shudder, czyli platforma streamingowa dla fanów horrorów (niestety niedostępna w Polsce). Na pewno nie jest to wybitny cykl (w V/H/S Viral osiągnął absolutne dno), ale mam do niego ogromny sentyment, a V/H/S Halloween jest jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą częścią tej serii!

V/H/S Halloween – prostota, która działa
Twórcy V/H/S już dawno porzucili konwencję, która stanowiła główny pomysł na tę serię. Nie ma już grupy osób, które natykają się na kolekcję kaset magnetofonowych i oglądają je razem z widzami, przy okazji samemu mierząc się z zagrożeniem. Z części na część historie ramowe przestały spajać narracyjnie poszczególne nowelki. W przypadku V/H/S Halloween mamy już do czynienia z kolejną nowelką, tyle że pociętą na części. Stąd filmowi bliżej jest już do zwykłej antologii filmowej, jakich w świecie horroru mamy wiele, tym razem połączonej jedynie konwencją found footage oraz tematyką Halloween. Ale czy to źle?
Uważam, że w przypadku horrorów prostota jak najbardziej ma prawo działać. Tak też jest tutaj, bowiem każda z sześciu noweli – wliczając tę ramową – jest raczej banalna. Wszystko tak naprawdę sprowadza się do pomysłu oraz wykonania, a pod tym względem V/H/S Halloween działa. Ponieważ mamy do czynienia z antologią filmową, omówię pokrótce poszczególne nowele.
Diet Phantasma
Opowieścią ramową jest prosta w gruncie rzeczy historia o grupie naukowców, którzy chcą przygotować dietetyczną colę z dodatkiem… poltergeistów. Mają nadzieję, że duchy opętają klientów i sprawią, że ci staną się wiernymi odbiorcami ich produktu. To jest dopiero pomysł na biznes! Tak czy siak, nowelka jest prosta, ale nieprzewidywalna, głównie ze względu na jej realizację. Setting jest dziwny, a przemoc groteskowa (nie ma to jak zabójcza puszka coli!), dzięki czemu poszczególne sceny są klimatyczne i stanowią fajny przerywnik między poszczególnymi historiami.
Coochie Coochie Coo
Centralnym motywem tej nowelki jest rodzina i rodzicielstwo, ale z makabrycznym twistem. Pojawia się w niej trochę gore i jeszcze więcej obrzydliwości. Choć fabuła jest prosta jak konstrukcja cepa (a może nawet aż za prosta), to segment ma w sobie to coś, co przykuwa do ekranu aż do końca. Być może tym czymś jest “dziwność” lub “ekscentryczność”, bo odpowiedzialna za reżyserię Anna Zlokovic nie stawia na tajemnicę, a pokazuje w pełnej okazałości to, co dzieje się w pewnym nawiedzonym domu, a jest to wręcz koszmar, jaki można śnić po za dużej dawce grzybów halucynogennych.
Ut Supra Sic Infra
W większości odsłon serii V/H/S przynajmniej jedna nowela rozgrywają się poza USA, a tym razem trafiło na Hiszpanię. Grupa nastolatków została brutalnie zamordowana podczas nocy halloweenowej spędzonej w opuszczonej posiadłości, a jedyny ocalały – oczywiście podejrzany – wraz z policjantami rekonstruuje wydarzenia na miejscu zbrodni. Zapewne brzmi to znajomo, ale w pewnym momencie fabuła rozwija się w niespodziewanym kierunku, a nowela robi duże wrażenie od strony wizualnej; widać talent reżyserski Paco Plazy, który nakręcił przecież kultowe [REC]. Jest to mój ulubiony segment w V/H/S Halloween.
Fun Size
Kolejna nowela, tym razem źródłem strachu (i groteski) są cukierki zbierane podczas Halloween. Co by się stało, gdyby misa z cukierkami wciągnęła zbierających do innego świata? Cóż, na pewno byłoby kolorowo (w końcu to fabryka słodyczy) i krwawo (jak fabryka, to są i noże oraz maszyny tnące). Efekt? Przyjemny segment, z kilkoma naprawdę niezłymi momentami. Zaskakująco energetyzujący, dobrze sprawdza się jako sam środek filmu.
Kidprint
Zdecydowanie najgorsza nowela w V/H/S Halloween. Prosta historia o seryjnym mordercy, który pracuje w wypożyczalni kaset i, pod pretekstem przesłuchań castingowych, porywa i zabija okoliczne dzieci. Reżyser sili się na zwroty akcji, ale jest to historia, którą widzieliśmy już dziesiątki razy, na dodatek lepiej nakręconą. Zdecydowanie wolę już np. The Poughkeepsie Tapes, nawet jeśli to tylko przeciętniak. Poza tym segment jest w pełni na poważnie, brakuje mu tej charakterystycznej dezynwoltury, jaka charakteryzuje serię V/H/S. Obsada zagrała nieźle, ale to chyba jedyny plus.
Home Haunt
Druga najsłabsza nowela w filmie, choć trzyma ona jako-taki poziom. Ojciec, żona i syn jak co roku przygotowują nawiedzony dom na Halloween, który odwiedzają przypadkowi ludzie. Tym razem jednak za sprawą muzyki puszczonej z kradzionej płyty winylowej rozpoczyna się piekło, a dekoracje ożywają i zabijają uczestników wycieczki. Pomysł miał pewien potencjał, nawet jeśli ociera się on o banał, a sam segment – poza świetnym początkiem – jest dość powtarzalny i nie wyróżnia się niczym ciekawym.
Nie ma to jak dobra antologia horroru!
Nie każdy lubi antologie filmowe, ale akurat w przypadku horroru krótkie historie, spajane nadrzędną narracją, sprawdzają się świetnie. Trochę szkoda, że V/H/S Halloween odeszło już od zwyczaju kręcenia jednej opowieści ramowej, która faktycznie łączy pozostałe nowelki; przez to nie ma już tego wrażenia, że poszczególne segmenty są częścią większej całości. Ale to mój główny zarzut, bo poza tym film jest naprawdę niezły. Wiadomo, jak w każdej antologii są lepsze i gorsze nowele, ale całość oceniam zdecydowanie na plus. Szkoda, że V/H/S Halloween nie jest dostępne w Polsce, przynajmniej nie oficjalnymi kanałami, ale cóż – może Shudder zauważy wreszcie nasz nadwiślański kraj?
Tak czy siak, jeśli lubisz krwawe, dziwaczne horrory i antologie z pomysłem – V/H/S Halloween powinno być obowiązkową pozycją na twojej halloweenowej liście!
A, zupełnie na marginesie, serdecznie polecam moje zestawienie 10 najlepszych horrorów found footage – są na nim filmy znacznie lepsze od V/H/S Halloween!
- oryginalny tytuł: V/H/S Halloween
- data premiery: 2025
- gatunek: horror
- reżyseria: Bryan M. Ferguson, Casper Kelly, R.H. Norman, Alex Ross Perry, Paco Plaza, Anna Zlokovic
- scenariusz: Bryan M. Ferguson, Casper Kelly, R.H. Norman, Micheline Pitt-Norman, Alex Ross Perry, Paco Plaza, Alberto Marini, Anna Zlokovic
- moja ocena: 6,5/10

Doświadczony copywriter i dziennikarz, który pisał m.in. dla Wirtualnej Polski oraz Gier Online. Obronił filmoznawczy licencjat (o filmie Threads) i magisterkę (o komiksach New Teen Titans i serialu animowanym Młodzi Tytani) na kierunku artes liberales na Uniwersytecie Warszawskim. Prowadzi serwis 500 Filmów od 2018 roku.