W marcu 2024 roku dowiemy się, które filmy zgarną Nagrodę Akademii Filmowej, czyli Oscara. Kampania promocyjna trwa w najlepsze, a w kinach leci duża część nominowanych produkcji. Najbliższy miesiąc upłynie także pod znakiem Diuny: części drugiej, która pojawi się w polskich kinach w ostatni dzień lutego. Dla pewności umieściłem ją w tym zestawieniu. Ot, żeby nikt nie przegapił premiery. Co jeszcze znajduje się na liście najciekawszych premier kinowych w marcu 2024 roku?
1 marca 2024 roku
Diuna: Część druga
- reż. Denis Villeneuve
- gatunek: science fiction
- czy warto zobaczyć: zdecydowanie tak
Formalnie Diuna: Część druga wchodzi do kin w czwartek, a więc w ostatni dzień lutego, ale musiałem umieścić ją na tej liście. Dlaczego? Wszystko wskazuje na to, że Denis Villeneuve nakręcił film wybitny, a wręcz arcydzieło. Oceny polskich i zagranicznych krytyków są bardzo wysokie, a niemal wszyscy zgadzają się, że dwójka jest dużo lepsza od jedynki, którą oceniłem na 8,5/10.
Mam nadzieję, że Diuna: Część druga rzeczywiście będzie tak angażującym i emocjonującym filmem, na jaki się zapowiada. Ja do kina wybieram się właśnie w piątek. Mam nadzieję, że uda mi się od razu napisać recenzję, ale nic nie obiecuję!
Tylko nie ty
- reż. Will Gluck
- gatunek: komedia romantyczna
- czy warto zobaczyć: nie
Sydney Sweeney i Glen Powell w komedii romantycznej o dwojgu takich, którzy najpierw się nienawidzili, a potem się pokochali. Film zebrał negatywne recenzje krytyków, a amerykańskiej publiczności też się za bardzo nie podobał.
Widziałem w kinie zwiastun i na pewno nie zamierzam oglądać tego filmu. Tylko nie ty nie wygląda zbyt zabawnie, a sądząc po scenach trailera, fabuła bazuje na banalnej historii oraz nudnych, seksistowskich żartach, które dehumanizują głównego bohatera. Trzy razy nie, dziękujemy.
Przeklęta woda
- reż. Bryce McGuire
- gatunek: horror
- czy warto zobaczyć: nie
Ostatnio w kinie jest mało horrorów, w lutym właściwie leciały tylko niezbyt dobre Dwie minuty do piekła. Niestety czas posuchy dla miłośników kina grozy będzie trwać, bo Przeklęta woda zebrała tragiczne recenzje krytyków oraz publiczności.
Film od dłuższego czasu jest dostępny w zagranicznym streamingu i ma średnią ocen 4,2 na Filmwebie. Obejrzałem go do połowy, resztę przewinąłem na przyspieszeniu… No, pomysł może i ciekawy, ale wykonanie beznadziejne. Zdecydowanie nie warto.
Czasem myślę o umieraniu
- reż. Rachel Lambert
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: to zależy
Czasem myślę o umieraniu to typowy kameralny dramat, opowiadający o introwertyzmie i manipulacji. Recenzje krytyków są niezłe, choć nie spodziewałbym się arcydzieła.
W roli głównej osadzono Daisy Ridley, czyli aktorkę znaną z nowej trylogii Gwiezdnych Wojen. Mam o niej bardzo złe zdanie, ale hej, Robert Pattinson czy Zac Efron też zaczynali od gry w totalnych gniotach, a potem wyszli na ludzi. Znaczy, na aktorów.
8 marca 2024 roku
Strefa interesów
- reż. Jonathan Glazer
- gatunek: dramat historyczny
- czy warto zobaczyć: zdecydowanie tak
Jonathan Glazer, niekonwencjonalny brytyjski reżyser, powraca na wielki ekran z filmem, który zapisze się w historii kina. Strefa interesów to dramat historyczny o holokauście, w którym holokaust jest na drugim planie. Tematem filmu jest Rudolf Höss, wieloletni komendant obozu w Auschwitz-Birkenau oraz jego najbliższa rodzina.
Podczas gdy Höss z najbliższymi żyją sobie sielankowym życiem, za murami ich rezydencji dokonuje się ludobójstwo. Krytycy są właściwie zgodni, że film jest arcydziełem. Strefa interesów oficjalnie wchodzi do kin 8 marca 2024 roku, ale film od dłuższego czasu można zobaczyć na pokazach przedpremierowych, które są oblegane przez publiczność. Już nie mogę się doczekać premiery!
Biała odwaga
- reż. Marcin Koszałka
- gatunek: dramat historyczny
- czy warto zobaczyć: tak
Biała odwaga od dłuższego czasu budzi kontrowersje w polskiej przestrzeni publicznej, bo opowiada o polskich góralach, którzy kolaborowali z Niemcami podczas II wojny światowej.
Czy afera wokół produkcji jest słuszna? Cóż, przekonamy się dopiero 8 marca 2024 roku, bo jak na razie mamy jedynie kilka recenzji krytyków, którzy oceniają film dobrze lub bardzo dobrze. Polskie kino historyczne ma się ostatnio cokolwiek słabo, więc mam nadzieję, że Biała odwaga przywróci mu dawny blask.
Tyle co nic
- reż. Grzegorz Dębowski
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: raczej tak
Twórcy Tyle co nic wybrali idealny czas, bo film opowiada o charyzmatycznym rolniku, który rozpoczyna protest pod domem pewnego posła. Historia oczywiście jest w pełni wymyślona, choć wykazuje pewne podobieństwa do otaczającej nas rzeczywistości – kto pamięta czasy Samoobrony, ten wie, o czym mówię.
Film zapowiada się naprawdę ciekawie, choć nie jestem w stanie polecić go w ciemno. Potencjał na pewno jest i mam nadzieję, że Tyle co nic okaże się udaną produkcją. Myślę, że warto wybrać się do kina, choć konkurencja w ten weekend jest wręcz mordercza.
Kung Fu Panda 4
- reż. Mike Mitchell
- gatunek: familijny, animowany
- czy warto zobaczyć: nie wiem
Nigdy nie widziałem żadnej części serii Kung Fu Panda, a z kinem familijnym jest mi raczej nie po drodze. Potraktuję ten film trochę po łebkach, ale autentycznie nie jestem w stanie ocenić, czy warto wybrać się na niego do kina. W ostatnim czasie leci trochę produkcji dla dzieci, a więc alternatywa dla Kung Fu Pandy 4 jest.
15 marca 2024 roku
Bękart
- reż. Nikolaj Arcel
- gatunek: dramat historyczny
- czy warto zobaczyć: zdecydowanie tak
Mads Mikkelsen w dramacie historycznym o sporze pomiędzy starym weteranem a lokalnym arystokratą? Tak właściwie nie potrzebuję nic więcej, żeby wybrać się do kina, ale z kronikarskiego obowiązku dodam jedynie, że film zgarnia bardzo dobre opinie krytyków, a Nikolaj Arcel to jeden z ciekawszych europejskich reżyserów. Zdecydowanie polecam – warto wybrać się do kina!
Pokój nauczycielski
- reż. Ilker Çatak
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: raczej tak
Pokój nauczycielski to kolejny przedstawiciel kameralnego, europejskiego dramatu społecznego. Tym razem opowiada o dzieciach imigrantów w Niemczech, z perspektywy nauczycielki matematyki, która postanawia sprawdzić, czy jej uczeń rzeczywiście dokonał kradzieży.
Wątpię, żeby film był specjalnie odkrywczy, ale recenzje krytyków są niezłe, a więc seans może być ciekawy, a przynajmniej obfitujący w emocje. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy już wkrótce.
Mean Girls
- reż. Samantha Jayne, Arturo Perez Jr.
- gatunek: komedia, musical
- czy warto zobaczyć: nie wiem
Osobiście nie znoszę musicali, a już szczególnie, gdy opowiadają o licealistach lub studentach. Mean Girls to właśnie taki film, na dodatek utrzymany w przeróżowionej stylistyce.
Nie jestem targetem tego filmu i na pewno nie wybiorę się do kina. Ale są widzowie, którym Mean Girls się spodobają. Zresztą Michał Oleszczyk, specjalizujący się w musicalach, wystawił filmowi aż 9/10, a to jeden z tych krytyków, którym ufam.
Miłość bez ostrzeżenia
- reż. Rebecca Miller
- gatunek: komedia romantyczna
- czy warto zobaczyć: nie
Komedia romantyczna o miłości pomiędzy niskorosłym i ekscentrycznym kompozytorem muzyki operowej, a… No właśnie, kto tutaj jest tą drugą stroną? Widziałem zwiastun w kinie kilka dni temu i muszę się przyznać, że absolutnie nic z niego nie pamiętam. Film na bardzo słabe oceny krytyków i amerykańskiej publiczności, więc raczej warto go sobie odpuścić.
Można wręcz powiedzieć, że Miłość bez ostrzeżenia jest jednak z ostrzeżeniem – moim, żeby nie dać się naciąć.
Cztery córki
- reż. Kaouther Ben Hania
- gatunek: dokument fabularyzowany
- czy warto zobaczyć: tak
Fabularyzowany dokument o kobietach z arabskiego kręgu kulturowego oraz przemianach społecznych, jakie dokonały się w wyniku Wiosny Ludów. Temat ciekawy, choć tą częścią świata akurat za bardzo się nie interesuję.
Pomimo pewnego sceptycyzmu muszę polecić Cztery córki, głównie ze względu na bardzo wysokie recenzje rodzimych krytyków. Czy film rzeczywiście jest aż tak dobry? Tego nie wiem, ale warto dać mu szansę, szczególnie że jego dystrybucja będzie ograniczona właściwie tylko do kin studyjnych.
Urojenie
- reż. Jeff Wadlow
- gatunek: horror
- czy warto zobaczyć: raczej nie
Niskobudżetowy horror o misiu pluszowym, który kiedyś służył głównej bohaterce, a teraz bawi się nim jej córka. Zabawka nie może jednak wybaczyć długich lat spędzonych na strychu i postanawia zemścić się na rodzinie.
Oczywiście w tle jest historia o opętaniu, a zwiastun ujawnia dość znaczącą część fabuły. Nie oczekuję zbyt wiele po Urojeniu, ale na bezrybiu i rak ryba…
22 marca 2024 roku
Pamięć
- reż. Michel Franco
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: raczej tak
Jessica Chastain i Peter Sarsgaard w dramacie o dwójce dorosłych, którzy spotykają się ze sobą po latach i przypominają sobie, że coś ich kiedyś łączyło. W tle: problemy społeczne, a na pierwszym planie emocje.
Brzmi to całkiem nieźle, a recenzje krytyków są na tyle dobre, że warto dać Pamięci szansę. bardzo lubię Saarsgaarda i uważam, że jest utalentowanym aktorem, więc jestem ciekawy, jak wypadł w tym filmie.
Norwegian Dream
- reż. Leiv Igor Devold
- gatunek: dramat
- czy warto zobaczyć: raczej tak
Norwegian Dream opisywałem już w zestawieniu najciekawszych premier w lutym 2024 roku, ale data premiery została zmieniona na marzec. Wkleję więc po prostu to, co wtedy napisałem.
Norwerski film z norweskim reżyserem, ale opowiadający o polskim imigrancie o wyglądzie dresiarza. Szczerze? Brzmi to świetnie, a zwiastun napawa raczej optymistycznie. Norwegian Dream opowiada nie tylko o trudnościach związanych z życiem jako imigrant, ale też problemach ze współczesnym korporacjonizmem, kapitalizmem czy neoliberalizmem – jak zwał, tak zwał. Trochę się obawiam, że to będzie ciężkie i surowe, skandynawskie kino, ale myślę, że warto iść do kina.
28 marca 2024 roku
Godzilla i Kong: Nowe imperium
- reż. Adam Wingard
- gatunek: science fiction
- czy warto zobaczyć: raczej nie
Godzilla i Kong: Nowe imperium to drugi i zarazem ostatni blockbuster, jaki zobaczymy w marcu 2024 roku na dużym ekranie. Nie oglądałem poprzednich starć dwójki dobrze znanych potworów i tym razem raczej też nie wybiorę się do kina, ale wiem, że seria ma swoich fanów.
Dużym plusem jest postać Adama Wingarda, który jest niezłym reżyserem. Ma on na koncie kilka niezłych horrorów, pracował też nad serią V/H/S, czyli moim guilty pleasure. Godzilla i Kong: Nowe imperium zapewne będzie gniotem, ale może nie aż tak złym gniotem.
To wszystkie najciekawsze premiery marca 2024 roku! Początek miesiąca jest naładowany nowymi tytułami, podczas gdy pod koniec miesiąca jest jedynie kilka premier, na dodatek niezbyt ciekawych. A wy, na co czekacie najbardziej? Dajcie znać w komentarzach!
Doświadczony copywriter i dziennikarz, który pisał m.in. dla Wirtualnej Polski, Gier Online oraz Queer.pl. Obronił filmoznawczy licencjat, a obecnie kończy studia magisterskie na kierunku artes liberales na Uniwersytecie Warszawskim. Prowadzi serwis 500 Filmów od 2018 roku.