Herkules Poirot na tropie mordercy. Recenzuję Duchy w Wenecji

Reklama

Kenneth Branagh z uporem maniaka ekranizuje dzieła dwójki najbardziej znanych angielskich pisarzy: Williama Szekspira oraz Agathy Christie. W ostatnich latach zabrał się za dorobek mistrzyni kryminału, a Duchy w Wenecji są już trzecim filmem opowiadającym o genialnym detektywie Herkulesie Poirot, w którego rzecz jasna wciela się sam Branagh. Czy angielski reżyser zdołał przenieść na srebrny ekran ducha powieści Agathy Christie?

Plakat do filmu Duchy w Wenecji (2023)
Plakat do filmu Duchy w Wenecji (2023)

Duchy w Wenecji: fabuła. Jak nazywa się literacki pierwowzór Agathy Christie?

Duchy w Wenecji to adaptacja powieści „Wigilia Wszystkich Świętych” autorstwa Agathy Christie. Pisarka napisała ją pod koniec swojej kariery, na sześć lat przed śmiercią. Choć przeczytałem wiele jej książek, to po „Wigilię Wszystkich Świętych” nigdy nie sięgnąłem, a więc przed seansem nie znałem rozwiązania zagadki.

Herkules Poirot musi znaleźć sprawcę kolejnego morderstwa. Tym razem śmierć poniosła jedna z osób uczestniczących w seansie spirytystycznym, który miał na celu wywołanie ducha młodej samobójczyni. Medium zamówiła matka zmarłej oraz właścicielka weneckiego pałacu, w którym kiedyś mieścił się sierociniec o wyjątkowo mrocznej przeszłości. Na miejscu jest rzecz jasna cyniczny Herkules Poirot oraz jego przyjaciółka, pisarka kryminałów Ariadne Oliver.

Kryminał z elementami kina grozy, czyli typowe kino gatunkowe

Fabuła filmu jest oparta na klasycznym schemacie whodunnit. Wbrew pozorom i nieco mylącemu zwiastunowi Duchy w Wenecji to typowy kryminał, a nie horror. Elementy kina grozy oczywiście się w nim pojawiają, ale odgrywają drugorzędną rolę. Dziwne zjawiska mają przestraszyć Herkulesa Poirot i udowodnić mu, że istnieje świat nadnaturalny. Podstarzały detektyw jest jednak urodzonym racjonalistą i nie daje się przekonać, że sprawcami morderstwa są duchy… Choć czy aby na pewno?

Kenneth Branagh w świetnym stylu prowadzi narrację i utrzymuje sprawne, choć nie nadmiernie szybkie tempo akcji. Intryga jest bardzo prosta, ale na tyle ciekawa, że film angażuje już właściwie od pierwszej minuty. Poirot przesłuchuje coraz to kolejnych uczestników seansu, a w międzyczasie doświadcza dziwnych wizji. To halucynacje, czy może naprawdę dom jest nawiedzony? Kto popełnił zbrodnię? Każda postać może okazać się sprawcą, a film wielokrotnie myli tropy i zmienia podejrzanych, aż do zaskakującego zakończenia.

Reklama

Kino na pograniczu teatru telewizji

Oczywiście można i trzeba narzekać, że duża część śledztwa to gadające głowy, co zresztą stanowi główną wadę powieści Agathy Christie. Rzeczywiście jest kilka przydługich scen, w których bohaterowie tłumaczą swoje motywacje oraz historię życia. Branagh dwoi się i troi, żeby je jakoś urozmaicić. Montaż jest dynamiczny, kamera często zmienia ułożenie, a do tego pojawia się dużo zbliżeń na przedmioty, co ma wywołać w widzach wrażenie niepokoju.

Praca kamery rzeczywiście jest świetna i widać ją przez cały film, włącznie z finałem. Niestety nawet najlepszy reżyser nie mógł uniknąć pewnej dozy teatralności i sztuczności, która charakteryzuje powieści Agathy Christie. W kinie obie te cechy z reguły stanowią poważną wadę. Co prawda sztuczność i teatralność psuły mi seans nieco mniej, niż w przypadku Morderstwa w Orient Expressie oraz Śmierci na Nilu, ale wciąż pozostawały wyczuwalne. Na szczęście jest to kwestia gustu – wiele osób lubi wykreowane, mocno stylizowane kryminały. Ja raczej preferuję naturalistyczne, brutalne kino policyjne takie jak Francuski łącznik czy Brudny Harry. Na tradycyjne kryminały jestem zbyt cyniczny, albo zbyt stary, choć wciąż potrafię docenić ich piękno.

Duchy w Wenecji: moja ocena. Czy warto zobaczyć ten film?

Duchy w Wenecji spodobają się miłośnikom kryminałów z gatunku whodunnit. Elementy horroru są jedynie dodatkiem, który udanie buduje niepokojącą atmosferę. Film jest sprawnie zrealizowany, ma ciekawą intrygę i trzyma w napięciu aż do samego końca. Uważny widz zapewne rozwiąże zagadkę jeszcze przed finałową mową Herkulesa Poirota, bo Branagh z rzemieślniczą precyzją prezentuje rozmaite wskazówki. Największą wadą Duchów w Wenecji jest nadmierna sztuczność i teatralność, a także zbyt dużo scen z cyklu „bohaterowie gadają do kamery i wyjaśniają swoje motywacje”. Ale tego zapewne nie dało się uniknąć.

  • oryginalny tytuł: A Haunting in Venice
  • data premiery: 2023
  • gatunek: kryminał
  • reżyseria: Kenneth Branagh
  • scenariusz: Michael Green
  • aktorzy: Kenneth Branagh, Michelle Yeoh, Kelly Reilly, Jamie Dornan, Tina Fey, Camille Cottin
  • moja ocena: 7,5/10
Reklama

Napisz komentarz

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij