Futro z misia (2019) nie śmieszny, a żenuje – recenzja
Za oknem zimno, choć bez śniegu, nowy kalendarz wisi na ścianie, a ja za namową kumpla wybrałem się do kina na zeszłoroczny film. Mimo mojego sceptycyzmu wobec polskich komedii padło na “Futro z misia”, reklamowane jako duchowy spadkobierca kultowych “Chłopaków nie płaczą” (2000, reż. Olaf Lubaczenko). Pod finalnym produktem podpisało się dwóch reżyserów – mało … Dowiedz się więcej