Recenzuję „Dream Scenario”. Czy jesteś gotów na Nicholasa Cage’a w snach?

Reklama

Studio A24 to jedna z niewielu nadziei umierającej, amerykańskiej branży filmowej. Kina powoli stają się passe, ale relatywnie niskobudżetowe filmy od A24 i tak przyciągają duże grono widzów. Nie każdy lubi ich konwencję, ale trzeba przyznać, że pomysły mają świetne. Tak samo jest w przypadku Dream Scenario, bo łysiejący Nicholas Cage udający profesora, który nagle pojawia się w snach milionów nieznajomych, to samograj. I rzeczywiście, wyszło nieźle. Tylko nieźle.

Plakat do filmu do "Dream Scenario"
Dream Scenario – plakat do filmu

O czym opowiada Dream Scenario?

Głównym bohaterem Dream Scenario jest Paul Matthews, profesor biologii ewolucyjnej wykładający na podrzędnym uniwersytecie. Na pierwszy, drugi i każdy kolejny rzut oka jest to nudny, flegmatyczny boomer, rozgoryczony brakiem sukcesów w karierze naukowej. Jednak nagle Paul zaczyna się pojawiać w snach ludzi na całym świecie. Nie muszę chyba dodawać, że całkowicie zmienia to życie zarówno jego, jak i jego rodziny.

Ciekawy, ale niewykorzystany koncept

Za reżyserię i scenariusz odpowiada jedna osoba: Kristoffer Borgli. To niezbyt doświadczony twórca ze Skandynawii, a Dream Scenario jest jego hollywoodzkim debiutem. Trochę to widać, bo reżyser nie wykorzystał w pełni potencjału kryjącego się w tym pomyśle. Mógł pójść albo w pełni realistyczną fabułę, albo całkowicie odjechaną podróż bez trzymanki. Zamiast tego wybrał trzecie podejście – kompromis.

Dream Scenario rzeczywiście ma swoje momenty. Szczególnie dobrze wypadł początek, w którym Paul Matthews odkrywa, że inni ludzie o nim śnią. Główny bohater jest specyficzną postacią. To połączenie karykatury stereotypowego, oderwanego od rzeczywistości profesora oraz boomera w późnym kryzysie wieku średniego. Postać nudna i nieciekawa, ale przecież o to właśnie chodzi.

Nicholas Cage świetnie pasuje do tej roli. Aktor wiarygodnie oddaje emocje, które pojawiają się przede wszystkim w drugiej połowie filmu. Bohater ma kilka charakterystycznych, nieco przerysowanych manieryzmów. Na początku są ciekawe, pod koniec raczej irytują. Poza tym to skończony fajtłapa, więc trudno nie czuć wobec niego sympatii.

Relacje rodzinne to centralny temat filmu

Głównym tematem filmu nie są sny, a relacje rodzinne. Reżyser skupia się głównie na żonie, zaś córki pozostają w tle. Pojawianie się w snach różnych osób całkowicie zmienia życie głównego bohatera, w tym jego małżeństwo. Nie trzeba mieć doktoratu z filmoznawstwa, żeby przewidzieć kierunek, w który zmierza fabuła.

W ogóle Dream Scenario jest mało zaskakującym filmem. Przed seansem domyślałem się, jak potoczy się opowieść i muszę przyznać, że Borgli w ogóle mnie nie zaskoczył. Scenariusz jest dobry, został napisany zgodnie ze wszelkimi regułami scenopisarstwa… A jednak pozostawia pewien niedosyt.

Cancel culture na celowniku

Być może niedosyt wywołują kwestie cancel culture, mediów społecznościowych oraz konsumpcjonizmu, które zostały potraktowane po łebkach. Choć film stara się być mądry, to tak naprawdę nie ma widzom za wiele do zaoferowania, poza kilkoma ogólnikami oraz banalną krytyką.

Tak, wiemy, że cancel culture jest złe, media społecznościowe ogłupiają, a gdyby dało się wchodzić do cudzych snów, to wielkie korporacje i agencje marketingowe szybko by to wykorzystały. Na poziomie czysto intelektualnym to jedyne przesłanie Dream Scenario. Trochę miałkie, szczególnie jak na A24.

Gdy sen miesza się z rzeczywistością

Od strony technicznej film jest nakręcony bardzo dobrze, ale nie wzorowo. Na każdym kroku widać charakterystyczny, arthouse’owy styl wizualny A24. W wielu scenach sny mieszają się z rzeczywistością, co daje efekt ciekawy, choć niezachwycający. Aż chciałoby się znacznie więcej szaleństwa, a to pojawia się jedynie w kilku scenach.

Natomiast jest tutaj dużo trafionego humoru. Żarty pojawiają się raz na jakiś czas i w większości dotyczą perypetii głównego bohatera. Często łączą się z tragizmem sytuacji, co daje efekt bardzo subtelnej groteski. Zdaniem wielu widzów najlepsza scena Dream Scenario rozgrywa się w mieszkaniu pracowniczki agencji marketingowej. Moim zdaniem ta sekwencja rzeczywiście była całkiem zabawna, ale sprawiała wrażenie wyrwanej z zupełnie innego filmu. Reżyser przyjął inną, luźniejszą konwencję, co niepotrzebnie wytrąciło mnie z wczucia w dramat bohatera.

Dream Scenario: moja opinia

Nie mam wątpliwości, że Dream Scenario to dobry film. Uważam jednak, że reżyser nie wykorzystał potencjału, który krył się w jego pomyśle. Film świetnie sprawdza się na poziomie emocjonalnym, a relacje rodzinne zostały napisane i zagrane wręcz wzorowo. Z drugiej strony, przesłanie jest banalne, niektóre sceny wybijały z rytmu, a reżyserowi zabrakło odwagi na pójście w stronę szaleństwa. Uważam, że warto zobaczyć Dream Scenario – ale, mówiąc uczciwie, z kina wyszedłem trochę rozczarowany.

  • oryginalny tytuł: Dream Scenario
  • data premiery: 2023
  • gatunek: dramat
  • reżyseria: Kristoffer Borgli
  • scenariusz: Kristoffer Borgli
  • aktorzy: Nicholas Cage, Julianne Nicholson, Michael Cera, Tim Meadows
  • moja ocena: 7/10

Napisz komentarz

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij