Czy na pewno chcesz zobaczyć „Ma” (2019)?

Dość ciekawy i intrygujący zwiastun, świetna Octavia Spencer w roli psychopatki oraz klimat będący połączeniem typowego high school movie z czymś horrorowatym. Czy to mogło się nie udać? Cóż, lepsze pytanie brzmi – czy, biorąc pod uwagę przyjętą przez reżysera formę, “Ma” miało prawo się udać? Cóż, odpowiedź jest prosta: nie, nie mogło, film od … Dowiedz się więcej

Missisipi w ogniu (1988) to kino w starym, dobrym stylu

Amerykański stan Missisipi to prawdziwe zadupie. Najniższe PKB per capita (niecałe 32 tys. dolarów w porównaniu do średniej USA – 50 tys.), brak większych miast i niezbyt chwalebna historia obfitująca w brutalne działania Ku Klux Klanu oraz liczne morderstwa dokonywane w imię nienawiści. Ach, jeszcze jedna, istotna sprawa – aż 37,3% populacji stanu jest czarnoskóra, … Dowiedz się więcej

Annabelle wraca do domu (2019) i niech tam zostanie. Recenzja

Uniwersum “Obecności” jakie jest, każdy widzi, a jak ktoś nie widzi, to podpowiem. Gdy za sterami reżyserskimi siedział jeszcze James Wan, seria trzymała wysoki poziom. Niestety jednak Wan szybko zauważył, że stworzył kurę znoszącą złote jajka, a ostatnie części uniwersum (słaba “Zakonnica oraz “Topielisko. Klątwa La Llorony”, której co prawda nie oglądałem, ale sądząc po … Dowiedz się więcej

„Anna” (2019) – recenzja. Luc Besson nie jest w formie

Nie każdy dobry film musi mieć świetną fabułę i wybitne kreacje aktorskie. Nie oszukujmy się, fajnie jest zobaczyć film akcji w stylu “Johna Wicka 3”, w którym historia jest pretekstem do efektownej, niekończącej się rozwałki. Takie kino się sprzedaje, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Luc Besson. A że pecunia non olet, jak to mawiali … Dowiedz się więcej

Spider-Man: Daleko od domu (2019) to Marvel, jakiego potrzebujemy

Recenzja nie zawiera spoilerów, także nie obawiajcie się – nie zepsuję wam zabawy z oglądania filmu. Aha, ponadto pragnę was uspokoić, drodzy fani Marvela – będziecie usatysfakcjonowani “Spider-Manem: Daleko od domu”! Wraz z pełnym emocji i pożegnań “Avengers: Koniec gry” zakończyła się trzecia faza MCU. Albo i nie, bowiem włodarze Marvela uznali, że film o … Dowiedz się więcej

„Polaroid” (2019) mógł być lepszym horrorem

Ostatnimi czasy, jeżeli mówimy o horrorach, kina zalewane są kolejnymi dziełami z uniwersum Obecności, arthouse’owymi posthorrorami i remake’ami starych klasyków. I o ile nie mam nic przeciwko dwóm trzecim z wymienionych przeze mnie filmów, o tyle dobrze jest raz na jakiś czas zobaczyć jakiś świeży pomysł. Co prawda tego typu horrory często okazują się strasznymi … Dowiedz się więcej

„Smętarz dla zwierzaków” (2019) jest dużo gorszy od powieści Kinga

Dlaczego ostatnimi czasy jesteśmy zasypywani dziesiątkami kolejnych remake’ów starych filmów czy adaptacji równie starych książek? Cóż, powód jest prosty – pieniądze. Najłatwiej jest sprzedać jest coś, co potencjalny widz już zna. Wiecie, smutni panowie w garniturach w korporacji liczą bilans przychodów i kosztów, po czym wychodzi im na to, że prawie wszystko, co stworzył Stephen … Dowiedz się więcej

„Godzilla” (2014) nie zachwyca, ale nie straszy

Raz na jakiś czas fajnie jest włączyć jakiś monster movie i napawać się pojedynkami majestatycznych stworów o gargantuicznych rozmiarach, niszczących miasta takie jak Tokio, Nowy Jork czy San Francisco, które przedstawione są raczej jak kolonie miniaturowych termitów, a nie tętniące życiem, pełne ludzi metropolie. A “Godzilla” to już w ogóle inna bajka, bo w przeciwieństwie … Dowiedz się więcej

Recenzuję The Poughkeepsie Tapes (2007), nietypowy horror found footage

Wielu fanów horroru ma już dość filmów utrzymanych w konwencji found footage. Jasne, “Blair Witch Project” odniósł ogromny sukces, ale ile można na owym sukcesie żerować? Cóż, jak dla mnie tak długo, jak długo powstawać będą dobre filmy. Co poradzić, po prostu od czasu do czasu uwielbiam obejrzeć jakiś dobry found footage. “The Poughkeepsie Tapes” … Dowiedz się więcej

Recenzuję „Szczęki” (1975). Nie daj się ugryźć rekinowi!

Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny… A raczej farewell and adieu to you, Spanish Ladies. Szanty jakie są, każdy widzi. I choć mi bardziej kojarzą się one z harcerzami i podpitymi panami niepierwszej młodości na plaży w Dębkach, jedno trzeba przyznać – są cholernie klimatyczne. Wiecie, nie ma to jak niski, męski głos śpiewający zazwyczaj smutną, … Dowiedz się więcej

By korzystać ze strony, zaakceptuj ciasteczka. Więcej informacji

Strona korzysta z ciasteczek (głównie Google Analytics) w celu zapewnienia jak najlepszej technicznej jakości usług. Ciasteczka są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony, dlatego prosimy cię o zaakceptowanie naszej polityki.

Zamknij